Historia
Mennonici – początki
Wystąpienie Marcina Lutra na trwałe podzieliło zachodnie chrześcijaństwo. Wkrótce obok luteranizmu zaczęły pojawiać się nowe wyznania, które proponowały zmiany nie tylko w sferze religijnej, ale także społecznej. Jednym z nich był anabaptyzm. Ruch ten narodził się w Szwajcarii, a jego początków należy upatrywać w działalności Konrada Grebela, Feliksa Manza oraz Jörga Blaurocka. Opowiadali się oni nie tylko za uznaniem Nowego Testamentu jako zbioru zasad postępowania, ale przede wszystkim postulowali chrzest osób dorosłych. Uważali, że tylko świadome wstąpienie w szeregi wspólnoty będzie skutkowało życiem zgodnym z naukami Jezusa Chrystusa. 21 stycznia 1525 r. udzielili sobie nawzajem chrztu. Wydarzenie to uznawane jest za początek anabaptyzmu.
Z biegiem czasu w łonie wyznania zaczęły się pojawiać pewne różnice. Część przywódców ruchu uważała, że przemiany w życiu i organizacji religijnej powinny nastąpić wskutek radykalnych, a niekiedy nawet siłowych zmian. Na przeciwległym biegunie znajdowały się poglądy pochodzącego z Fryzji Mennona Simonsa. Podobnie jak większość anabaptystów był on zwolennikiem chrztu osób dorosłych i uważał, że należy budować prawdziwie chrześcijańskie wspólnoty w izolacji od „zepsutego” świata. W przeciwieństwie jednak do większości nurtów ruchu anabaptystycznego uważał, że ma się to odbyć drogą pokojową. Swoje poglądy Menno Simons spisał w wydanej w 1539 r. pracy Dat Fundament des Christelycken leers. Wśród głoszonych przez niego haseł, oprócz tych typowych dla anabaptyzmu, znalazły się również zupełnie nowe. Były wśród nich: całkowity pacyfizm, zakaz składania przysiąg, a przede wszystkim likwidacja stanu duchownego jako odrębnej klasy społecznej. Ponadto nawoływał on do opieki nad osobami biednym i słabymi.
Hasła Mennona Simonsa znalazły posłuch przede wszystkim wśród zamieszkujących Niderlandy i północne tereny Rzeszy chłopów oraz miejskich plebejuszy – drobnych rzemieślników oraz handlarzy. Coraz powszechniej, w celu odróżnienia od innych grup anabaptystów, zaczęto ich określać od imienia twórcy ruchu mennonitami.
Z Niderlandów do Polski
Pojawienie się mennonitów w Niderlandach i północnej Rzeszy zbiegło się w czasie z trwającymi na tych terenach konfliktami o charakterze politycznym oraz religijnym. W znajdujących się w rękach Habsburgów Niderlandach toczyła się wojna o niepodległość, która na wielu płaszczyznach przybrała również charakter religijny. W Rzeszy natomiast wybuchały mniejsze lub większe konflikty między katolikami a protestantami. Ciągle żywe były wśród obu tych grup także wspomnienia o utworzonej przez radykalny odłam anabytystów w latach 1534–1535 komunie münsterskiej.
Dla anabaptystów w Europie Zachodniej rozpoczął się okres prześladowań religijnych. Objęły one również żyjących na uboczu i stroniących od wielkiej polityki mennonitów. Szacuje się, że w XVI i na początku XVII w. życie mogło stracić od 2000 do 2500 anabaptystów, w tym również mennonitów. Historia ich cierpień została szczegółowo opisana w wydanej w 1660 r. pracy Zwierciadło męczenników. Wobec wrogiej postawy władz państwowych i kościelnych czołowi przedstawiciele ruchu stanęli przed trudnym wyzwaniem: konwersja czy emigracja. Większość wybrała to drugie rozwiązanie. Bezpieczne miejsce do życia znaleźli w Polsce.
Dlaczego Polska?
Dlaczego Rzeczpospolita stała się domem dla menonickich przybyszów z Europy Zachodniej? Przyczyn było kilka. Z jednej strony wpływ na to miała słynna na całą ówczesną Europę polska tolerancja religijna. Na długo przed przybyciem zwolenników antypedobaptyzmu (chrztu dorosłych) rządzony przez Jagiellonów kraj stanowił wieloetniczną i wieloreligijną mozaikę. Na terenie państwa polsko-litewskiego żyli w zgodzie Polacy, Niemcy, Żydzi, Rusini, Tatarzy i Ormianie, a więc katolicy, protestanci, wyznawcy judaizmu, prawosławia i islamu. Polska była jednym z niewielu krajów, w którym nie było wojen religijnych. Momentem szczytowym tolerancji było uchwalenie przez szlachtę w 1573 r. aktu konfederacji warszawskiej. W dokumencie tym stwierdzano, że szlachta nie będzie wszczynać wojen z pobudek wyznaniowych i zapewni pokój przedstawicielom wszystkich religii. Konfederacja warszawska była pierwszym na skalę europejską dokumentem, który wprowadzał zasady tolerancji religijnej. Nie dziwi zatem fakt, że dla większości protestantów prześladowanych w wielu krajach Europy Zachodniej Rzeczpospolita jawiła się niczym ziemia obiecana.
Z drugiej strony o wyborze przez mennonitów terenów położonych nad Wisłą decydowały czynniki gospodarcze i społeczne. Już od średniowiecza istniały silne związki handlowe pomiędzy Niderlandami a Gdańskiem. Nasiliły się one jeszcze bardziej w połowie XVI w., kiedy to Rzeczpospolita stała się dalekim zapleczem surowcowym miast holenderskich. Utarte wcześniej szlaki lądowe i morskie oraz kontakty handlowe ułatwiały przemieszczanie się szukającym schronienia zwolennikom doktryny Menno Simonsa. Na wybór terenów delty Wisły jako miejsca osadnictwa wpływ miał także specyficzny charakter samych wsi, które jeszcze na długo przed pojawieniem się przybyszów z Europy Zachodniej pod względem społeczno-ekonomicznym przypominały warunki panujące w Niderlandach i północnych Niemczech. Powodowało to, że nowi osadnicy bardzo szybko przystosowywali się do życia na Żuławach.
Nie możemy również zapomnieć o innych czynnikach. Niewątpliwie mennonitów ceniono jako specjalistów od osuszania i zagospodarowywania terenów depresyjnych. A to, biorąc pod uwagę fakt, że głównym miejscem osadnictwa menonickiego w XVI w. stały się położone w znacznym stopniu poniżej poziomu morza tereny Żuław Wiślanych, było niezwykle istotne. Wpływ na rozwój osadnictwa menonickiego w Polsce miała także specyficzna sytuacja prawna panująca w Rzeczpospolitej i samych Prusach Królewskich. Włączeni w proces zagospodarowywania terenów podmokłych położonych w delcie i dolinie Wisły mennonici żyli na ziemiach mających różnych właścicieli (król, biskupi, rady miejskie, szlachta), którzy często ze sobą rywalizowali. Skomplikowany system nakładających się kompetencji terytorialnych, sprzecznych interesów gospodarczych i decentralizacja władzy korzystnie wpływały na sytuację prawną przybyszów oraz zachowanie ich tożsamości i tradycji religijnych.
Mennonici na Żuławach
Terenami w Polsce, na których mennonici zaczęli się najwcześniej osiedlać, były Żuławy Wiślane. Niestety nie jesteśmy w stanie dokładnie stwierdzić, kiedy pojawiły się pierwsze wspólnoty w tym regionie. Najprawdopodobniej nastąpiło to po fali wielkich powodzi z lat 1540 i 1543. Wtedy to Rada Miasta Gdańska wysłała do Niderlandów swoich przedstawicieli, aby znaleźli osadników, którzy mogliby zagospodarować zniszczone przez wodę wsie. Wkrótce też na Żuławach Gdańskich pojawili się mennonici, którzy nie tylko osuszyli i zagospodarowali należące do Gdańska tereny, ale ze względu na płacone podatki przynosili miastu spore dochody. Wzorem Gdańska poszli inni właściciele dóbr znajdujących się w delcie Wisły. W drugiej połowie XVI w. mennonici pojawili się w dzierżawie nowodworskiej należącej do bogatej bankiersko-kupieckiej rodziny Loitzów, we wsiach ekonomii malborskiej (Wielkie i Małe Żuławy) będących w posiadaniu króla oraz na Żuławach Elbląskich, którymi władało miasto Elbląg.
Wsie zasiedlane przez mennonitów zazwyczaj nosiły charakter odnowionych lokacji lub były zakładane na niezagospodarowanych terenach pastwisk oraz łąk zalewowych. Niekiedy zdarzało się, że osiedla menonickie powstawały w sąsiedztwie wcześniejszych założeń lokacyjnych. Nowi osadnicy zawierali z właścicielami terenów kontrakty, na mocy których otrzymywali ziemię w długoterminową dzierżawę (na 30 lub 40 lat). Zachowywali przy tym wolność osobistą. W przeciwieństwie do wsi dotychczas funkcjonujących na Żuławach osady mennonickie nie miały charakteru zwartego. Były to pojedyncze gospodarstwa, które od kolejnego domostwa oddzielały pola i łąki.
Życie codzienne mennonitów koncentrowało się przede wszystkim wokół gminy. W okresie staropolskim nie stworzyli oni sieci parafialnej podobnej do tej, jaką na Żuławach posiadały Kościoły katolicki czy luterański. Gminy menonickie ograniczone były do autonomicznej wspólnoty zrzeszającej od 500 do około 1500 wiernych żyjących w różnych wsiach. W końcu XVIII w. do najważniejszych gmin menonickich należy zaliczyć wspólnoty w Orłowskim Polu, Cyganku/Żelichowie, Stogach Malborskich, Niedźwiedzicy-Żuławkach i Porendowie na Wielkich Żuławach Malborskich. Na Małych Żuławach istniały gminy w Markusach, Jeziorze i Rozgarcie. Natomiast na Żuławach Elbląskich działały wspólnoty w Różewie oraz na terenie Elerwaldu i Tryft. W przypadku Żuław Gdańskich początkowo mennonici skupieni byli we wspólnotach działających na przemieściach Gdańska, a od 1844 r. również w gminie w Dziewięciu Włókach.
Wbrew powszechnie panującej opinii mennonici nie stanowili większości mieszkańców Żuław Wiślanych. Mimo że w niektórych wsiach odsetek ich był znaczny, to jednak w skali całego regionu tworzyli oni grupę mniejszościową – zarówno w stosunku do luteranów, jak i katolików. Według szacunkowych danych, pochodzących z końca XVIII w., mennonici stanowili 16,5% wszystkich mieszkańców Żuław Malborskich i ok. 10% populacji Żuław Elbląskich.
Wyznawcy Mennona Simonsa starali się również osiedlić w miastach znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie Żuław: Gdańsku i Elblągu. Jednakże protestanckie władze miejskie skutecznie utrudniały im tę możliwość. Szczególnie było to widoczne w przypadku pierwszego wymienionego ośrodka. Gdańsk nie tylko odmawiał mennonitom przyznania prawa miejskiego czy przyjęcia do cechów, ale zakazywał im również mieszkania w obrębie murów miasta. W związku z czym osiedali się oni w należących do Kościoła podmiejskich dobrach w Starych Szkotach i na Chełmie. Polityka władz gdańskich łagodniała wyłącznie w przypadku mennonitów, którzy wydawali się szczególnie istotni dla gospodarki i rzemiosła. Nieco inaczej sytuacja przedstawiała się w Elblągu, którego władze już w latach 80. XVI w. przyjęły do prawa miejskiego dwójkę mennonitów. Szacuje się jednak, że populacja wyznawców Menno Simonsa w tym ośrodku nigdy nie przekroczyła kilunastu rodzin, czyli ok. 100–200 osób.
Mennonici żyjący w delcie Wisły w większości zajmowali się uprawą roli. A ich wkład w tym zakresie w ogólną gospodarkę regionu był bardzo duży. Zasłynęli nie tylko jako specjaliści od osuszania i zagospodarowywania terenów podmokłych, ale także jako nowocześni gospodarze. Z Niderlandów sprowadzili rozwiązania technologiczne zarówno w zakresie uprawy, jak i hodowli zwierząt. Do dziś w wielu miejscach na Żuławach można dostrzec charakterystyczne dla dawnego osadnictwa menonickiego domostwa wzniesione na terpach oraz poprzecinane kanałami pola.
Żuławscy mennonici wykazywali się ponadto dużą pomysłowością, jak skutecznie radzić sobie z grożącymi im niebezpieczeństwami. W 1623 r. z inicjatywy wspólnoty w Cyganku/Żelichowie powstało jedno z pierwszych na świecie towarzystw ubezpieczeniowych. Jego zadaniem było udzielanie pomocy mieszkańcom lokalnych społeczności, którzy ucierpieli z powodu pożarów.
Sytuację prawną mennonitów na Żuławach określały kontrakty zawierane z właścicielami dóbr. Były one niekiedy kwestionowane, a samo osadnictwo niektórzy – zwłaszcza przedstawiciele Kościoła i szlachta przybywająca na sejmik pruski z innych części Prus Królewskich – postrzegali jako coś złego. W większości sytuacji tego typu oskarżenia były jednak szybko wycofywane, a protestanckie rady Gdańska i Elbląga, dzierżawcy nowodworscy oraz starostowie malbroscy w tego typu sporach zwracali uwagę na korzyści gospodarcze, jakie płynęły z osadnictwa menonickiego. Również sami mennonici z czasem zadbali o to, aby ich prawa były respektowane. W 1642 r. wystarali się o potwierdzenie dotychczasowych przywilejów przez króla Władysława IV Wazę. Każdy kolejny władca Polski potwierdzał ten dokument.
Momentem przełomowym dla żyjących na Żuławach osadników był rok 1772. W następstwie I rozbioru Rzeczpospolitej tereny delty Wisły znalazły się w granicach Prus. Nowi władcy nie byli skłonni do tak daleko idących ustępstw. Od swoich menonickich mieszkańców wymagali nie tylko płacenia podatków, ale również udziału w obronności kraju. W przypadku niespełnienia tego ostatniego warunku, gminy menonickie były zobowiązane do uiszczania specjalnego podatku na szkołę kadetów w Chełmnie. Wprowadzono również liczne ograniczenia w zakresie nabywania ziemi. Część żuławskich mennonitów zdecydowała się na emigrację w głąb Imperium Rosyjskiego. Ci, którzy postanowili pozostać w Prusach, powoli zaczęli się asymilować z kulturą niemiecką. Godzili się również na coraz większą ingerencję państwa w życie religijne. Na dalszy plan zeszła kwestia obecności mennonitów w armii. Gminy coraz częściej pozostawiały decyzję w tej sprawie sumieniom członków wspólnoty. Zarówno w trakcie wojny francusko-pruskiej, jak i I wojny światowej w wojskach niemieckich można było spotkać przedstawicieli tego wyznania.
Na okres pruski przypada także czas jednoczenia się wspólnot menonickich, które dotychczas funkcjonowały niezależnie od siebie. W początkach XIX w. doszło do połączenia dwóch dotychczas rywalizujących ze sobą odłamów: flamandów i fryzów. Efektem tego było m.in. wybudowanie w Gdańsku w 1819 r. wspólnej świątyni. W kolejnych latach współpraca między przedstawicielami wspólnot przybierała także inne formy. Powstawały związki, towarzystwa, których zadaniem była obrona interesów żuławskich mennonitów w państwie pruskim. Działały organizacje naukowe propagujące wiedzę o dziejach społeczności żyjącej od kilku wieków w delcie Wisły. Ogromną rolę na tym polu odegrało założone przez Jacoba Mannhardta w 1854 r. gdańskie pismo „Mennonitische Blätter”. Pełniło ono funkcję pośrednika pomiędzy wszystkimi Kościołami menonickimi w Prusach, a później także zjednoczonych Niemczech.
Traktat wersalski kończący I wojnę światową większość mennonitów przyjęła z rozgoryczeniem. Żyjący dotychczas w jednym kraju żuławscy mennonici znaleźli się nagle w dwóch państwach:Wolnym Mieście Gdańsku, będącym pod zarządem Ligi Narodów, oraz Prusach Wschodnich należących do Niemiec. Przysparzało to licznych problemów natury organizacyjnej poszczególnym wspólnotom i ograniczało swobodę działań społecznych. Jednakże pomimo tych niedogodności Gdańsk stał się w 1930 r. miejscem obrad Światowej Konferencji Menonickiej.
Wraz z pogłębiającym się kryzysem gospodarczym oraz popularnych wśród niemieckiej części mieszkańców Wolnego Miasta Gdańska haseł o przyłączeniu Gdańska do Niemiec część mennonitów zaczęła ulegać populistycznym hasłom Adolfa Hitlera. Znalazło to odzwierciedlenie w latach 30., kiedy to ponad połowa mennonitów głosowała na narodowych-socjalistów. Były jednak także społeczności menonickie, które pozostały wierne doktrynie Mennona Simonsa i odrzuciły hasła nienawiści i przemocy nazistów. Ostatecznie II wojna światowa położyła kres blisko 400-letniej obecności mennonitów na Żuławach. Uznani za Niemców musieli opuścić tereny delty Wisły.
W dolinie Wisły
Dzieje mennonitów na pograniczu Kociewia, Powiśla, Kujaw i ziemi chełmińskiej.
Mennonici niemal od początku swej obecności w Polsce zaczęli osiedlać się również poza Żuławami. Już ok. 1565 r. pojawili się wśród pierwszych holenderskich osadników sprowadzonych w dolinę Wisły w okolice Grudziądza, m.in. do wsi Michale, Mątawy i Wielkie Zajączkowo. W ciągu czterech kolejnych dekad objęli swoim osadnictwem nadwiślańskie niziny w rejonie Chełmna, Świecia i Torunia, a także mokradła koło Radzynia Chełmińskiego. Jako świetni rolnicy, doskonale radzący sobie z gospodarowaniem na podmokłych i zalewowych terenach, przybywali w te rejony na zaproszenie tutejszych właścicieli ziemskich. Sąsiedztwo Wisły zmuszało ich do stawiania czoła częstym powodziom oraz do ciągłej troski o umacniane wały i rozbudowywane systemy odwadniające.
Do najważniejszych skupisk nadwiślańskich mennonitów należały okolice tych miejscowości, w których najwcześniej powstały menonickie domy modlitwy. Były to Mątawy koło Grudziądza, Przechówko koło Świecia, Sosnówka koło Chełmna i Mała Nieszawka koło Torunia. Mimo wielkiego wkładu w rozwój gospodarczy regionu mennonici od początku spotykali się z rosnącą niechęcią ze strony przedstawicieli innych wyznań. Już w końcu XVI w. luterańscy włodarze Torunia wypędzili ich z nadwiślańskich wsi należących do miasta, m.in. z oddanego w 1574 r. w dzierżawę Starego Torunia i Górska. Wiek XVII przyniósł kolejne szykany, tym razem ze strony katolickiego duchowieństwa i urzędników wymuszających nadzwyczajne daniny. W atmosferze zagrożenia nadwiślańscy mennonici wystarali się u polskich królów o te same przywileje, które chroniły ich współbraci z Żuław. W pierwszej połowie XVIII w. coraz większe ograniczenia religijne i kryzys ekonomiczny zmusiły wiele menonickich rodzin z okolic Chełmna, Świecia, Grudziądza i Torunia do emigracji. Założyły one nowe menonickie kolonie nad Niemnem w okolicach Tylży, nad dolną Notecią (Głęboczek i Błotnica), w Jeziorkach koło Tucholi a także na Mazowszu (Kazuń) i Powiślu (okolice Ryjewa).
W wyniku pierwszego i drugiego rozbioru Polski (1772, 1793) coraz mniej liczni mennonici znad dolnej Wisły stali się poddanymi Królestwa Prus. Nowi władcy zgodzili się zwolnić ich od służby wojskowej w zamian za wysoką coroczną kontrybucję na rzecz szkoły kadetów w Chełmnie oraz zakaz nabywania nowych gospodarstw od przedstawicieli innych wyznań. Te trudności skłoniły wielu wyznawców mennonityzmu do kolejnej masowej emigracji – tym razem do Imperium Rosyjskiego, gdzie osiedlali się nad Dnieprem i Wołgą. Liczebność wszystkich menonickich wspólnot w regionie systematycznie malała. Niektóre – jak gminy w Przechówce i Jeziorkach – przestały istnieć już przed połową XIX w.
Ważnym momentem dla mennonitów znad dolnej Wisły był rok 1867, w którym objęto ich powszechnym obowiązkiem wojskowym. Wydarzenie to spowodowało kolejną falę migracji, tym razem do Stanów Zjednoczonych. W jej przygotowaniu kluczową rolę odegrał Wilhelm Ewert, starszy gminy w Małej Nieszawce. Wytyczonym przez niego szlakiem wiodącym na prerie Kansas i Nebraski podążyło jednak tylko kilka rodzin z regionu. Większość mennonitów pozostała na miejscu, ulegając coraz bardziej asymilacji z niemieckojęzycznym otoczeniem.
W 1920 r. okolice Grudziądza, Chełmna i Torunia stały się częścią odrodzonej Rzeczpospolitej. Żyjący na tym obszarze mennonici przyjęli tę zmianę z goryczą. Uznawani za przedstawicieli mniejszości niemieckiej byli traktowani przez polskie władze i społeczeństwo z rosnącą podejrzliwością i niechęcią – m.in. utrudniano im nabywanie ziemi i zamykano dostęp do niemieckojęzycznych szkół. W momencie wybuchu II wojny światowej mennonici z okolic Grudziądza i Chełmna znaleźli się zarówno wśród zmobilizowanych przez polskie dowództwo rezerwistów, jak i w grupie Niemców internowanych, a w niektórych przypadkach nawet zamordowanych z obawy przed ich postawą w czasie polsko-niemieckiego konfliktu.
W początku 1945 r. w dramatycznych okolicznościach większość nadwiślańskich mennonitów uciekła na zachód przed nadciągającymi wojskami Armii Czerwonej, bez możliwości powrotu. Nieliczni, którzy pozostali na miejscu, spotkali się z represjami z rąk żołnierzy sowieckich, a następnie z nakazem opuszczenia Polski. Emigranci znad dolnej Wisły osiedli po wojnie w Niemczech, Urugwaju i Kanadzie.
Mimo upływu czasu nad dolną Wisłą pozostały dość liczne ślady po mennonitach. Przetrwały stworzone przez nich systemy melioracyjne, odcinki wałów przeciwpowodziowych i wiekowe wierzby osuszające podmokłe tereny. Cennymi zabytkami są zbudowane w końcu XIX w. kościoły mennonickie w Mątawach i Małej Nieszawce oraz wiejskie cmentarze, np. w Barcicach, Sosnówce, Przechówce i Dolnej Grupie. Wyjątkowy charakter ma pamiątkowy obelisk „Nickelstein” zlokalizowany w Szynychu, pierwotnie ustawiony przez mennonitów w 1911 r. przed nieistniejącym już kościołem w Sosnówce. Coraz szybciej ulegają zniszczeniu charakterystyczne zagrody budowane przez wyznawców mennonityzmu na nadwiślańskich nizinach. Ich wygląd można poznać, odwiedzając Olenderski Park Etnograficzny w Wielkiej Nieszawce i zagrodę olęderską w Chrystkowie.
Mennonici na Mazowszu
Mennonici przybyli na Mazowsze w drugiej połowie XVIII w. w związku z kolejnymi rozbiorami Polski i zmianą prawa w Prusach. Wraz z innymi kolonistami trafiali do dóbr prywatnych i królewskich. Zwykle się mówi o trzech głównych lokalizacjach na Mazowszu, w których mieszkali mennonici i lokowali kościoły. Są to Kazuń Nowy, Olędry Czermińskie – późniejsze Wymyśle – i Wola Wodzyńska. Największa grupa wyznawców doktryny Mennona Simonsa dotarła na Mazowsze pod koniec XVIII w. z okolic Drezdenka nad Wartą, z Przechowa i Nieszawki w ramach akcji kolonizacyjnej prowadzonej przez władze pruskie. Pojedyncze rodziny były osadzane we wsiach: Wąsosze, Leonów, Zyck Niemiecki, Łady, Sady, Piaski, Strzemeszna, Wiączemin, Alfonsów, Drwały, Świnary, Arciechów, Olszyna, Śladów, Piotrkówek, Osiek, Korzyków, Kępa Wyszogrodzka, Bieniew i Rumunki Troszyńskie. W 1798 r. zamieszkali w Markowszczyźnie, następnie założyli wieś Czosnów, a od 1803 r. mieszkali w Cząstkowie. Ich skupisko znajdowało się też na Kępie Nowodworskiej. W początkach XIX w. powstało mennonickie osiedle Wola Wodzyńska koło Płońska. W 1842 r. jeden z okolicznych ziemian założył w pobliżu Woli Wodzyńskiej osadę puszczańską, nazwaną od jego nazwiska Kicin, do której sprowadził luteran i mennonitów.
Społeczność mennonicka starała się zdobyć większą niezależność, próbując uzyskać prawo do prowadzenia ksiąg stanu cywilnego. Taki wysiłek podjął np. starszy zboru w Wymyślu Nowym, jako że kościół mennonicki w tej miejscowości funkcjonował już od roku 1818. W 1835 r. wystąpił do władz o przyznanie prawa do prowadzenia własnych ksiąg metrykalnych. Swoim zasięgiem parafia w Wymyślu miała obejmować obszar gmin Czermno, Świniary, Iłowo i Sanniki. Wniosek mennonitów jednak odrzucono i nadal w celu rejestracji urodzin, ślubów i zgonów musieli się oni udawać do parafii rzymskokatolickich bądź ewangelicko-augsburskich.
W wyniku działalności misyjnej baptystów na terenie Imperium Rosyjskiego w połowie XIX w. dochodzi do podziału wspólnoty mennonitów na dwa odłamy. Wyznawanie doktryny Mennona Simonsa stało się dla wielu reliktem przeszłości, ograniczającym prowadzenie nowoczesnego i wystawnego życia. Z powodu zagrożenia ze strony baptystów stworzyli bardziej liberalny Menonicki Kościół Braterski. Niewielka grupa mennonitów nie weszła jednak do nowego kościoła, pozostając w starej strukturze i, nie widząc innego wyjścia, wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych Ameryki i Kanady.
Po I wojnie światowej mennonici stali się obywatelami II Rzeczpospolitej. W 1919 r. szacowano, że na Mazowszu mieszkało 705 osób tego wyznania. W latach 20. i na początku lat 30. XX w. we wsiach zamieszkanych przez mennonitów działały dwie partie reprezentujące ich mniejszość – Niemiecki Związek Ludowy (DVV) i Partia Młodych Niemców (JDP). Pod koniec lat 30. XX w. nastąpiła radykalizacja działalności politycznej mennonitów, postrzeganych przez władze RP jako element „niepewny”. We wrześniu 1939 r. część najbardziej aktywnych działaczy została aresztowana i osadzona w Berezie Kartuskiej. Pozostający we wsiach, uważani przez polskich sąsiadów za Niemców, padali ofiarą licznych samosądów. Należy wspomnieć, że wsie mennonickie na Mazowszu były teatrem walk podczas bitwy nad Bzurą w trakcie kampanii wrześniowej 1939 roku. Okupacja niemiecka znacznie zmieniła sytuację mennonitów – niektórzy zostali członkami lokalnych władz, inni zajęli wysokie stanowiska w Gestapo oraz SA. Wraz z przygotowywanym atakiem na Związek Radziecki większość mężczyzn w wieku od 17 do 60 lat powołano do Wermachtu i wysłano na front wschodni. We wsiach pozostały jedynie kobiety, dzieci i starcy.
Zakończenie II wojny światowej było dla społeczności mennonitów bardzo dramatyczne. W styczniu władze okupacyjne wstrzymywały ewakuację. Zezwolono na wyjazd dopiero 16 stycznia 1945 roku. W ciężkich zimowych warunkach nie udało się daleko uciec. Większość z osób podążających na Zachód została zawrócona do domów i obrabowana przez żołnierzy Armii Czerwonej. Uciekinierzy nie mieli gdzie się zatrzymać, gdyż ich domy były już zajęte przez sąsiadów. Mennonici - uznani za zdrajców narodu, zostali skierowani do pracy u polskich gospodarzy. Niektórzy wystąpili o rehabilitację, gdyż w czasie wojny pomagali Polakom, a nawet działali w strukturach ruchu oporu. Po 1946 r. rozpoczął się proces ewakuacji mennonitów na Zachód. Ostatni z nich opuścili Mazowsze w marcu 1948 roku.