Wartości
Wiara
Mennonici to chrześcijanie, którzy wyznają anabaptyzm i kierują się w swym życiu dosłowną interpretacją Biblii oraz wskazówkami holenderskiego teologa Mennona Simonsa (1496–1561). Wiara była dla nich zawsze sprawą fundamentalną, określającą ich tożsamość i determinującą wzajemne współżycie oraz stosunek do otaczającego ich świata. To właśnie pragnienie życia zgodnie z religijnymi przekonaniami przywiodło w XVI w. pierwszych mennonitów do Polski.
Mennonitów żyjących nad Wisłą nazywano niekiedy „nowochrzczeńcami”, podkreślając w ten sposób fakt odrzucania przez nich chrztu niemowląt. Zwolennicy Mennona Simonsa uważają bowiem, że prawdziwym członkiem wspólnoty wiernych może być tylko osoba, która przyjmie chrzest w sposób w pełni świadomy, a więc najwcześniej na progu dorosłego życia. Polscy mennonici doceniali wagę tego wydarzenia i nadawali mu odświętny charakter. Kandydat do chrztu musiał zadeklarować swoją wiarę i wierność wspólnocie oraz wyrzec się grzechu. Następnie chrzczono go zgodnie z tradycją gminy, do której wstępował. Na Żuławach i w dolinie dolnej Wisły chrzest odbywał się przez pokropienie lub polanie wodą z naczynia. Jedynie część mennonitów zamieszkujących Mazowsze przyjęła w XIX w. praktykę chrztu poprzez całkowite zanurzenie w wodzie.
Za sprzeczne z nauczaniem Chrystusa uznawali mennonici również wojny i zbrojną przemoc. Z tego powodu przez długi czas odmawiali służby wojskowej. Ten radykalny pogląd był jednym z powodów, dla których obciążano ich nadzwyczajnymi podatkami i nie dopuszczano do pełni praw miejskich i obywatelskich. Problem ten dał o sobie szczególnie znać w czasie zaborów. Już w końcu XVIII w. polityka militarystycznego Królestwa Prus doprowadziła do emigracji tysięcy mennonitów z Prus do Rosji. Gdy w drugiej połowie XIX w. w obu państwach ostatecznie zniesiono zwolnienie mennonitów ze służby wojskowej, kolejne setki rodzin menonickich z terenów dawnej Polski wyemigrowały do Ameryki. Wielka skala migracji skłoniła cara do wycofania się z podjętej decyzji i umożliwienia mennonitom zastępczej służby w carskich lasach. Z kolei w Prusach żuławscy i nadwiślańscy mennonici wywalczyli możliwość zaciągu do jednostek pozafrontowych. Z biegiem kolejnych lat pogodzili się jednak całkowicie z koniecznością militarnego obowiązku na rzecz państwa, odstępując w ten sposób od zasad, za które ich przodkowie byli gotowi oddać życie.
Z powodów religijnych mennonici odmawiali również składania przysiąg. Ta zasada oznaczała w praktyce brak możliwości piastowania urzędów i funkcji wymagających zaprzysiężenia. Wpasowywała się tym samym w żywione przez mennonitów przekonanie o konieczności prowadzenia cichego i ascetycznego życia w gronie własnej wspólnoty.
Cechą charakterystyczną religijnego życia mennonitów był brak duchownych i hierarchicznych struktur kościelnych. Wierni żyjący w jednej okolicy tworzyli wspólnie demokratyczną gminę, na której czele stał wybierany przez wszystkich współbraci kilkuosobowy zarząd. Przewodniczył mu „starszy”, nazywany przez nadwiślańskich mennonitów „wujkiem” (Ohme). Był on duchowym przywódcą wspólnoty, mógł prowadzić nabożeństwa, udzielać chrztu i głosić kazania. W zarządzie gminy zasiadali również diakoni odpowiedzialni za niesienie pomocy potrzebującym oraz kaznodzieje. Wśród tych ostatnich dopiero w połowie XIX w. pojawiły się osoby z wykształceniem teologicznym.
Zarząd gminy czuwał nad moralnością jej członków, wydając upomnienia za mniejsze grzechy, a większe, karząc bezwględnym wykluczeniem ze wspólnoty. Poza jej obręb wyrzucano również osoby, które zawarły związek małżeński z partnerami innego wyznania. W dość rzadkich przypadkach konwersji luteranów lub katolików na mennonityzm, zarząd gminy domagał się od nich powtórzenia chrztu i wyrzeczenia się związków z dotychczasowym środowiskiem. Wszystkie te działania miały na celu ochronę menonickich wspólnot przed obcym otoczeniem, w którym upatrywano zagrożenia dla własnych tradycji, wiary i tożsamości.
Mennonici żyjący w Polsce nie tworzyli grupy jednorodnej. Już od XVI w. podzieleni byli na dwa odłamy – fryzów i flamandów – różniące się od siebie szczegółami w odprawianiu nabożeństw i odmiennym stosunkiem do relacji z otaczającym ich światem. Różnice te straciły na znaczeniu w XIX w., ustępując miejsca nowym, związanym z zaniechaniem lub nasileniem religijnego radykalizmu, które doprowadziły m.in. do powstania na Mazowszu struktur Braterskiego Kościoła Mennonitów (Mennoniten Brüdergemeinde).
Wartości - Praca
Niezależnie od wykonywanego zawodu sumienna i rzetelna praca była dla mennonitów jedną z najważniejszych wartości. To właśnie dzięki swojej pracowitości zdołali zyskać uznanie i obietnicę tolerancji ze strony polskich władców oraz zarządców terenów, na których osiedlali się od XVI w.
Większość mennonitów na ziemiach polskich zamieszkiwała tereny wiejskie i zajmowała się zajęciami rolniczymi. Menonickie gospodarstwa wyróżniały się zawsze porządkiem, a dla ich należytego funkcjonowania niezbędne było duże zaangażowanie właścicieli. Znaczną część mennonitów żyjących we wsiach na Żuławach i terenach położonych w dolnym i środkowym biegu Wisły stanowili gospodarze uprawiający zboża i jednocześnie hodujący w dużych ilościach bydło mleczne i konie. Swoje produkty, w tym słynące z dobrej jakości żółte sery typu holenderskiego oraz masło, sprzedawali w pobliskich miastach i miasteczkach lub w największym mieście ówczesnej Polski – portowym Gdańsku.
Warunki naturalne, w jakich egzystowali mennonici w nadwiślańskich wsiach i na całych Żuławach, zmuszały ich do wytrwałości i sumienności w walce z żywiołem wody. Z uwagi na swoje doświadczenia i umiejętności wyniesione z Niderlandów byli prawdziwymi ekspertami w osuszaniu podmokłych nizin za pomocą sieci budowanych przez siebie kanałów i rowów melioracyjnych, śluz i urządzeń przepompowujących nadmiar wody po powodziach i roztopach. Wspólnie z innymi mieszkańcami nizin dbali o bezpieczeństwo starych przeciwpowodziowych wałów, usypanych jeszcze w czasach krzyżackich. Wznosili też ich nowe odcinki, które zapewniły ochronę m.in. zasiedlonym przez mennonitów osadom między Chełmnem a Grudziądzem.
Nie wszyscy mennonici byli właścicielami gospodarstw. Wśród przedstawicieli tego wyznania żyjących na wsi występowały uboższe osoby, które zarabiały na swój chleb, parając się pracą najemną na rzecz zamożniejszych rodzin. Angażowano je również do zadań istotnych dla całej wspólnoty, polegających na czyszczeniu i pogłębianiu rowów, usypywaniu dróg położonych na groblach (tzw. tryft) czy umacnianiu wałów. Wśród mieszkańców menonickich wsi znajdowali się także drobni rzemieślnicy. Dominowali w tej grupie powszechnie spotykani ubodzy tkacze i krawcy, ale zdarzali się również wyjątkowi specjaliści, tacy jak Kroegerowie z Leśniewa, wytwórcy słynnych żuławskich zegarów ściennych.
Mennonici żyjący w środowisku miejskim podejmowali się różnych profesji. Jedną z nich było pasamonictwo, tj. wyrób drobnych elementów ozdabiających odzież – pasów, galonów, frędzli i taśm. Specjalizowali się w tym zwłaszcza wyznawcy mennonityzmu zamieszkujący w XVI–XVIII w. przedmieścia Gdańska i Elbląga. Ich obecność i konkurencyjność była solą w oku dla tamtejszych mieszczan, którzy utrudniali mennonitom uprawianie rzemiosła. W tych okolicznościach część menonickich rodzin zajęła się wytwarzeniem i sprzedażą mocnych alkoholi. Dużą sławę zyskał Ambrosius Vermeulen, który w 1598 r. założył w Gdańsku destylarnię słynącą z produkcji znanej gdańskiej wódki z płatkami złota, nazywanej „Goldwasser”. W XIX w. światową renomę zyskał trunek „Machandel” produkowany od połowy wcześniejszego stulecia w destylarni Heinricha Stobbego w Nowym Dworze Gdańskim. Inny mennonita, Antoni Momber, otworzył ok. 1700 r. pierwszą kawiarnię w Gdańsku.
Menonickie pochodzenie przypisywane jest również niektórym znanym artystom i budowniczym działającym w XVI i XVII w. w Gdańsku. Wymienia się wśród nich architekta gdańskiego ratusza staromiejskiego Antoniego van Obberghena, Willema, Abrahama i Izaaka van den Blocke oraz inżyniera Adama Wiebego. W grupie gdańskich mennonitów występowali także kupcy i finansiści.
W toku modernizacyjnych przemian, jakie nastąpiły w XIX w., niektórzy z nadwiślańskich mennonitów zaczęli podejmować się nowych zajęć. Na wsi gospodarstwa szybko przestawiały się na nowe rodzaje upraw, produkcję warzyw i owoców. W miastach zostały zniesione bariery dla rozwoju mennonickiej przedsiębiorczości. Skorzystał z tego m.in. Heinrich Penner, grudziądzki przemysłowiec posiadający na początku XX w. fabryki i sklepy obuwnicze zlokalizowane m.in. w Grudziądzu i Toruniu oraz restaurację w miejscowości Michale. Niekiedy kariery, zwłaszcza te związane z opuszczeniem lokalnego środowiska, stawały się dla mennonitów przyczyną odejścia od wyznaniowych tradycji i asymilacji z nowym otoczeniem.
Wartości - Solidarność
Mennonici żyli w niewielkich społecznościach, w których istotną rolę odgrywała solidarność i odpowiedzialność za wspólnotę. Troska o wszystkich jej członków wynikała z pobudek religijnych, ale umacniały ją dodatkowo trudne wyzwania otaczającego świata, z którymi łatwiej było się mierzyć wspólnie.
Od początku obecności mennonitów na ziemiach polskich towarzyszyła im zasada „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Zapisywano ją w najstarszych kontraktach, na podstawie których przybysze z Niderlandów otrzymywali w długoterminową dzierżawę podmokłe tereny na Żuławach i nad Dolną Wisłą. Z chwilą zawarcia takiej umowy, osadnicy – osobiście wolni i równi wobec siebie – tworzyli samorządną gminę nazywaną „sąsiedztwem”, w której solidarnie i proporcjonalnie do swej zamożności ponosili ciężary związane z wymaganymi od nich czynszami i podatkami, a także kosztami utrzymania wałów przeciwpowodziowych i sieci rowów odwadniających. Gdy jeden z mieszkańców nie był w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań, wszyscy sąsiedzi brali je na siebie, tak by nie narazić na kłopoty całej wspólnoty. Zasady funkcjonowania gminy wiejskiej obowiązujące przy osiedlaniu pierwszych mennonitów wraz z gwarantowanymi osadnikom uprawnieniami zaczęto już w XVI w. nazywać „prawem olęderskim”. W kolejnych dziesięcioleciach były one stosowane również przy tworzeniu osad „olęderskich” zakładanych z udziałem przybyszy innego wyznania.
Kierując się grupową solidarnością i chęcią wspomożenia osób najbardziej dotkniętych przez los, nadwiślańscy mennonici już od pierwszej połowy XVII w. tworzyli jako pierwsi „porządki ogniowe”, które były rodzajem grupowego ubezpieczenia od pożaru obejmującego mieszkańców kilku wsi. W jego ramach każdy gospodarz dotkliwie poszkodowany przez ogień mógł liczyć na zorganizowaną pomoc ze strony wszystkich pozostałych sąsiadów, którzy składali się na przekazywane mu pieniądze, surowce i materiały potrzebne do odbudowy domostwa. Już w 1634 r. takie zasady zostały przyjęte przez mennonitów zamieszkujących Żuławy, a w drugiej połowie XVII stulecia wprowadzili je ich współwyznawcy z okolic Grudziądza. W podobny sposób organizowano niekiedy wsparcie dla osób poszkodowanych przez powodzie, inne klęski elementarne lub wojny. Ten specyficzny system ubezpieczeń sprawdzał się na tyle dobrze, że w XVIII w. zaczęły go wprowadzać również społeczności, w których nie występowali mennonici.
Zwolennicy doktryny Mennona Simonsa przywiązywali szczególną wagę do niesienia pomocy najsłabszym. W wielu zamieszkanych przez nich miejscowościach działały utrzymywane przez całe sąsiedztwo „domy ubogich”, w których swój kąt znajdowali najbiedniejsi i schorowani członkowie menonickiej społeczności.
W ciężkiej potrzebie nadwiślańscy mennonici mogli liczyć na pomoc ze strony swoich współwyznawców żyjących poza najbliższą okolicą. Już z XVII i XVIII w. w gminach mennonickich w Holandii i krajach niemieckich organizowane były zbiórki pieniędzy na potrzeby współbraci żyjących na ziemiach polskich. Sfinansowano z nich m.in.. pomoc dla osiedlonej w okolicach Sztumu grupy mennonitów wypędzonych z okolic Tylży i Kłajpedy w 1724 r., wsparcie dla rodzin poszkodowanych przez największe powodzie, a także wysokie daniny mające zagwarantować tolerancję ze strony katolickich biskupów w czasach kontrreformacji. Jedną z pamiątek po solidarności mennonitów jest kościół w Małej Nieszawce z 1898 r. Jego budowę, po nagłym pożarze poprzedniej świątyni, sfinansowano ze składek zebranych wśród menonickich społeczności w Europie i Ameryce.
Tradycję niesienia pomocy osobom w potrzebie nadwiślańscy mennonici zabierali ze sobą do nowych miejsc, w których osiadali na skutek emigracji w XIX i XX w. Po 1945 r. menonickie organizacje charytatywne zaangażowały się w odbudowę Polski z wojennych zniszczeń. Mennonici z wielu krajów świata przekazywali również humanitarną pomoc Polakom w czasach stanu wojennego i kryzysu ekonomicznego ostatnich lat rządów komunistów w Polsce.